INFO O MNIE! KONCERT

KONCERT JUSTINA BIEBERA

Jeszcze z pięć lat temu nie pomyślałem, że będę na koncercie Justina Biebera. Nawet dziś jak o tym pomyślę to jakoś Mi tak dziwnie, bo przecież Ja może i nie miałem nic do jego muzyki, ale jego osobowość na mnie totalnie nie działała. Pamiętam, jak kiedyś kupowało się BRAVO, był tam artykuł o Justinie, młodym (w moim wieku), którego opisywali jako “pokrzywdzonego przez życie” coś tam było o jego ojcu, coś o matce i tak ze siostrą nam się go szkoda zrobiło, a potem się okazało że to BUJDA. Cóż promocja to promocja…. Kiedyś słuchanie jego muzyki odbieraliśmy jako coś wstydliwego, coś nie na modzie, tekst “idź słuchaj sobie biberka” był nieźle obrażający. Potem jakoś człowiek trochę dorósł i jego muzyka razem z nami “dojrzewała. Jego album “Purpose” cały przesłuchałem (w przygotowaniach do koncertu) i nawet nie miałem nic do zarzucenia. Z tego albumu też są jak dla mnie jego największe hity, więc dobrze ze koncert był właśnie z trasy promującej ten album, ale nie, nie pojechałem z własnej woli na koncert, znaczy z własnej, ale tylko dlatego że chciałem być dobrym Ziomkiem i potowarzyszyć, nie żałuje kocnertu, a może teraz zmieniłbym towarzysza.
Ten towarzysz to mój wielki przyjaciel z tamtych czasów (wow! 2016 rok, a po znajomości ani śladu) wielki fan Biebera, w sumie dowiedziałem się dopiero jak była okazja wzięcia udziału w koncercie, oraz na samym koncercie (4 dni ogólnie spędzone w Krakowie, z jego znajomymi (większymi fanami od niego(jedna nawet dostała kartonowego Justina w skali 1:1, chyba na urodziny))). Bilety oczywiście na ostatnią chwilę kupione, z drugiej ręki, bo jakże inaczej, kupione chyba za miliony monet, ale były.
Pobyt w Krakowie oceniam na super przygodę, było fajnie, miłe wspomnienie.  Spędziliśmy tam 4 dni z tego co pamiętam i mieliśmy Maczka pod hotelem (no prawie). CZEGO CHCIEĆ WIĘCEJ!. Chodziliśmy do klubów, piliśmy, no niczego nie brakowało. W wybranych klubach w Krakowie były imprezy tematyczne pod ten koncert. Chodziliśmy i szukaliśmy np. klubu gdzie tańczą tancerze Justina, wydawało mi się to strasznie żenujące, że tak reagowali na tancerzy, ludzie płakali dotykając członków zespołu Justina, szok. Może bym rozumiał jakbym też był takim wielki fanem?? Nie wiem. . Półtora godziny przed koncertem byliśmy już pod areną. Kolejki straszne (zobacz zdjęcia), przedział wiekowy to 12-16 lat, głownie, bo przecież byliśmy my, rodzice i inni maniacy :D. ale pamiętam jak stałem już na swoim miejscu i jak spojrzałem przed siebie to same dziewczynki z wiankami na głowie (coś było z tymi wiankami). Wracając do kolejki. Po 40 minutach weszliśmy i poszliśmy do znajomych, ale potem okazało się że mamy lepsze miejsca, więc poszliśmy ‘”do siebie” . Nie pamiętam kto był supportem, więc wujek google podpowie: THE KNOCKS, totalnie ich nie pamiętam, pominę ten temat.
Koncert był spoko, trochę mi było głupio jak każdy śpiewał, wczuwał się, płakał, a ja momentami się zastanawiałem co tu robię. Znalem 4 piosenki, maks 5. Sam koncert nawet nie pamiętam ile trwał, ale chyba za długi nie był. Największy szał Justin zrobił jak powiedział “Kocham Cię” wow! Szał macic, nastolatki mdlały. Integracja z publicznością była spoko, “rozmawiał” z fanami. Wykonywał dużo wokali na żywo, był deszcz na scenie, pełno tancerzy, jakieś wizualizacje, widać światową jakość, nie ma do czego się przyczepić, ale to wiadomo, maszyna do zarabiana hajsu.
Czy coś ten koncert zmienił w moich oczach w stosunku do Justina? Nie, bo wiedziałem ze koncert będzie od a do z przegotowany na najwyższym poziomie, tego się oczekiwało. Nie zostałem jego wielkim fanem, nie kupiłem płyt (chociaż ostatnio trafiam na jego MY WORLD 1.0 i 2.O, ale są mi zbędne). Na pytanie czy pojechałbym jeszcze raz, odpowiedziałbym że tak, ale teraz na pewno z kimś innym, z kimś znaczącym, by fajnie spędzić czas i miło wspominać, chociaż koncert w 2016 wspominam dobrze, to wole do tego za często nie wracać. Teraz Bieber wydał fajny kawałek “Lonely”, ale o nim opowiem w przeglądzie tygodnia. Dołączam kilka zdjęć z tego wydarzenia.

 

Możesz również polubić…