MONIKA BRODKA OPIS Pełne recenzje

(MONIKA) BRODKA – GRANDA (2010)

Swoją drogą gubię się już w tych wszystkich podpisach pod albumem. Raz Monika, drugi raz Brodka, a trzeci będzie jeszcze inaczej, ale tutaj nie ma co się dziwić. Zrezygnowała z imiennego członka😂  by podkreślić odcięcie się od poprzednich materiałów jakie tworzyła jako Monika Brodka, ta która wygrała trzecią edycje “Idola”. Swego czasu te wszystkie show muzyczne produkowały niezłe gwiazdy, może dlatego że było ich mniej niż teraz, bo przecież teraz każda stacja telewizyjna ma z 5 programów typu talent show z 5552 sezonami na koncie. Wygrana pozwoliła jej nagrać debiutacnki album, który dostał bardzo ambitny tytuł tzn. “Album“, który ukazał się sukcesem. Potem szło z górki. Pamiętam że jej piosenka “Miałeś Być” była bardzo często puszczana podczas narodowej żałoby w 2010r. Po 4 letniej przerwie w karierze Brodka wróciła z albumem “Granda“, który jak dotąd jest najlepiej sprzedającym się jej albumem. Sprzedała ponad +60 tys kopii co dało jej 2x platynkę. Można powiedzieć że to był drugi jej koń napędowy kariery.

Album rozpoczynamy utowrem “Szysza“, który ma mocno ludowe wejście. Przypomina mi trochę Mrozińskiego na Eurowizji i kobietka z jabłuszkiem w ustach 😂 Muzyka i tekst należy między innymi do Brodki. Co ciekawe w tym utworze? To bez wyjątku maniera wokalna Brodki, której wcześniej nie znaliśmy. Kolejną ciekawostką jest książeczka dołączona do albumu i nie poukładane według kolejności teksy piosenek, takie to urozmaicenie szukać ich po całej książeczce 😎😂 “Szysza” to pomieszanie elektryki i ludowej muzyki, wyszło dobrze więc utwór na plus. Przechodzimy to tytułowej “Grandy” oraz drugiego singla. Myślę że refren by mi Monika zaśpiewała gdybym napisał jakoś negatywnie o tym albumie 😂

“Nie polubię cię
Jak powiedzieć prościej?
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
Nie polubię cię
Twej koszuli pstrości
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
Do pięciu liczę, znikaj
Dwa, trzy, cztery, pięć”

Tutaj również mamy dużo elektryki. Monika mogła zostać przy tych swoich smutnych melodyjkach lub spróbować czegoś nowego. Zaryzykowała i wyszło jej to mega na plus. Jej wokal na tym albumie brzmi niebanalnie oraz wnosi coś nowego na polski rynek muzyczny. Kolejny utwór to ostatni singiel, który promował album – “Krzyżówka Dnia“. Piosenka już jest bardziej ustabilizowana😂 Cały czas jestem pod mega wrażeniem tekstów z tego albumu. Tutaj jak i w poprzednim utworze za tekst odpowiada Radek Łukasiewicz. Sam wokal w tym utworze brzmi już bardziej znajomo, stara nam się przypomnieć Monikę z poprzednich albumów. Piosenka powoduje że nóżka tupie a główka się chwieje. Kolejny utwór to ten mój ulubiony, czyli “Saute“. Ta propozycja od razu mnie porwała, mimo że jest jedną z nielicznych z tego albumu co ma spokojniejszy bit. Teraz zrozumiałem że nawet gdyby wydała ten album jutro, byłby jak najbardziej aktualny. Wcale się nie zastarzał. Ciekawi mnie co Pan w tle mówi przed drugą zwrotką 🤔🤔 Aż się głodny zrobiłem 😂. Tutaj za muzykę jak w poprzednich utworach odpowiada po części Monika. Wybaczam jej że tylko po części bo robi świetną robotę śpiewając to. Chwila przerwy w piosenkach na hejnał w wykonaniu Jana Brodki, czyli ojca Artystki, współgra mu na klawiszach Bartosz Dziedzic. Utwór ten nie oddziela albumu w żaden sposób i też chyba nie jest wstawką przed kolejnym utowrem czyli “W pięciu smakach“. Pierwszego singla, który zrobił Mi w głowie bałagan. Nigdy też nie byłem wielkim fanem Moniki i nie jestem, ale przesłuchując ten kawałek pierwszy raz byłem w szoku, że to Monika, ta od ślubu którego nie będzię 🤷‍♀️ Monika w tym utworze gra na bębenku z Tunezji, widzieliście?🤣 Dlaczego też wszystkie utwory przypominają mi ze głodny jestem 😿? Kiedyś widziałem lajwa z tą piosenką i wydawało mi się że w refrenie pod odsłoną tego “nanananaarsmjdsdsidksd” kryje się tekst angielskojęzyczny, ale w książeczce ani zdania nie ma, więc jak to jest? Piosenka jak dla mnie dobra i pozytywna, aż chcę się tańczyć, śpiewać i jeść kurczaka w pięciu smakach! “Bez tytułu” to powrót do debiutu Moniki, względem pomysłowością tytułów, lub powrót do pointa 🤣. Piosenka mimo króciutkiego tekstu, jest dla mnie mega 😎 Często mam takie stany gdzie łeb chcę pęknąć od nadmiaru myśli, więc zacznę sobie to śpiewać:

“Pod kopułą w mojej głowie, śmiercionośna jest maszyna
Co skanuje wszystko wkoło, choć czasami się zacina
Zwoje ma poprzepalane od nadmiaru informacji
Myśli moje samoistnie dążą do ejakulacji”

Tak, to cały tekst. Niby króciutki, ale mówi więcej niż nie jeden od Golców czy Zenka 🕺. Kto z was chociaż raz przeholował z alkoholem i miał K.O? Jak nie mieliście a chcecie się pochwalić przed znajomymi bo to przecież takie fajne to ściągnijcie sobie (legalnie) kawałek od Brodki i wuaala macie swoje K.O 🤣. Piosenka oczywiście nie opowiada o przechlanej głowie, chyba. Jest to kolejna spokojniejsza (niech was to nie zmyli!) propozycja. Tutaj nawet możemy usłyszeć wokalizy w wykonaniu Moniki, co jest rzadkością. “Syberia” jest chyba hołdem do poprzedniej Moniki, piosenka mi się średnio podoba i odstaje od albumu. Pamiętacie utwory Brodki do “BrzydUli”? To taki delikatny powrót do nich, mimo refrenu, który ma jakiś tam ułomek duszy płyty. “Kropki Kreski” rekompensują mi poprzedni utwór. Uwielbiam tekst, którego autorem jest sama Artystka, zresztą jak w przypadku poprzedniego utworu. Dużą robotę robi tutaj perkusja, którą jak wiecie uwielbiam. Trochę mi przykro że to jedynie 2:19 min. tego utworu, ale patrząc na ten album to normalne. Całość trwa 35 minut a mamy 11 utworów. Przed nami ostatni już kawałek i najdłuższy (4:11). “Excipit” to jedyna niepolskojęzyczna propozycja. Jest to kawałek po francusku, chyba, kurczę 🤣 Szczerze, jak dla mnie piosenki mogłoby nie być. Nic oczywiście do niej nie mam, ale też jakoś wcale mnie nie porywa. Mimo, że refren nawet fajnie brzmi… bo z perkusja 🤣

Koniec będzie jak zawsze króciutki i treściwy (dobra, nigdy tak nie było). Album ten był początkiem przemiany Moniki, na jaką to nie mam pojęcia bo kolejne projekty były jeszcze inne. Kiedyś tam w wywiadzie powiedziała “Chcę wykorzystać swoją rozpoznawalność do robienia ciekawych rzeczy. Bo ja mam zajebiście. Powiedz, ilu artystów tworzących nietypową muzykę ma szansę wybić się ze swoją twórczością? A ja mam taką możliwość dzięki swoim poprzednim płytom. Dlatego się ich nie wstydzę” . Trudno się z nią nie zgodzić. Wielu Artystów ma “blokadę” artystyczną przez swoje wytwórnie. Ryzyko wyszło na plus Artystce, ileż można śpiewać melancholijne kawałki. Wykorzystała swoją popularność do wydania tego albumu, bo pewnie anonimowej XXX ciężko byłoby wydać Grandę z promocją, którą miała Monika przy tym utworze. Album jak dla mnie jest cały na plus, mimo “Syberii” czy “Excipit“, który mnie nie parzy ani nie razi 😎. Duży plus daje też za świeżość materiału. Brzmiał super świeżo 11 lat temu i brzmi dobrze jeszcze dziś.  Czekam z cierpliwością na nowy polskojęzyczny projekt Brodki. Mam delikatną nadzieje że jeszcze kiedyś wróci do tych elektryczno-ludowych kawałków, bo jej nowa muzyka do mnie nie przemawia. Teraz każdy chcę być alternatywką, to trochę męczące już, a nagranie kawałka z raperem to już jest po prostu nudne i zostawmy to Marinie, może chociaż oni skumają co tam ona nawija. Ciebie Brodka zapraszam do kontynuowania “Grandy

🐥🐥🐥🐥 🐣 na pięć kaczuszek (moja skala oceniania)

Możesz również polubić…