OPIS Pełne recenzje SYLWIA GRZESZCZAK

SYLWIA GRZESZCZAK – SEN O PRZYSZŁOŚCI (2011)

Debiutancki album Sylwii Grzeszczak, ukazał się równie 10 lat temu. Choć na rynku muzycznym jest dłużej, pracowała z zespołem Ascetoholix, w składzie którego był jej obecny mąż – Liber.  Do zespołu Marcina, Donia oraz Krisa dogrywała chórki oraz wystąpiła w teledyskach. W 2009 roku nagrała płytę “On i Ona” właśnie wraz z Liberem. Z krążka są takie przeboje jak: “Kiedy spotkamy się na zakręcie” Co z nami będzie“, “Nowe Szanse” czy “Mijamy Się“, ale dopiero płyta “Sen o przyszłości” dała jej dużą rozpoznawalność oraz pozwolił wystąpić na wszystkich możliwych koncertach. Sylwia jako dzieciak wystąpiła w programie “Od przedszkola do Opola”. Ukończyła szkołę muzyczną, w klasie fortepianu. Próbowała również w Idolu, ale tuż przed finałem odpadła. Obecnie jest mężatką oraz matką. Nagrała 3 solowe płyty. Przedstawiła niedawno nam kawałek z nowego albumu, którego premiera jest zaplanowana na ten rok.

Album rozpoczyna się tytułowym kawałkiem. “Sen o przyszłości” był drugim singlem, do którego nagrano 2 teledyski, który na dzień dzisiejszy ma 25 mln. wyświetleń. Z kadrów tego teledysku powstała okładka do albumu i temat przewodni. Piosenka była wielkim hitem w Polsce, miała chyba wszędzie gdzie to możliwe pierwsze miejsce na listach przebojów. Dzięki temu kawałkowi Sylwia zgarnęła Eskę Music Awards, w kategorii teledysku roku.  Nad tekstem pracowała Sylwia wraz z Liberem, a muzyką Sylwia.

Nasza łódź wpływa na coraz szybszy nurt
Coraz mniej mamy chwil by pogadać, spójrz
Cały nasz dialog to gigabajty bzdur
Szum, brak zasięgu

Kawałek opowiada o powierzchownej miłości, która jest oparta na płytkich relacjach. Piosenka jest jedną z moich ulubionych z całej dyskografii Sylwii. Uwielbiam wykon na żywo, gdzie Artystka dogrywa na klawiszach. Tym kawałkiem też udowodnia że ma wielki talent, co nie jest do podważenia. Najlepiej uwielbiam to u Sylwii, że reprezentuje ją tylko talent, a nie żadne skandale.  Trzyma na dystans wszelkie portale i nie jest zbyt wylewna w wywiadach. Na plus wokalizy oczywiście, które jak wiemy – uwielbiam 😎🤣 . Drugim kawałkiem jest “Leć“, którego autorami tekstu jest Sylwia z Liberem, a muzyka należy do Sylwii. Co to tego utworu mam jakieś mieszane uczucia. Sama kompozycja wydaje się być ciężka, nie w taki sposób że trzeba jakoś specjalnie analizować, ale niskie tony mnie po prostu meczą. Mimo wszystko wokal Sylwii tutaj broni cały kawałek, który tuż po drugiej zwrotce brzmi wprost idealnie. Mimo, że piosenka nie do końca w moim typie to jakimś cudem znam cały tekst🤣🤣 . Robi się trochę tanecznie i przed nami “Karuzela“, która była trzecim singlem i ostatnim z tego albumu. Tutaj trochę utwór brzmi jak za czasów “Ona i On“. Nad tekstem pracował już sam Liber, a muzyka należy do Tabba, który zresztą pracował przy wspólnej płycie Libera z Sylwią, więc może dlatego słyszę podobieństwo. Artystka lubi każdego rodzaju “nanam” czy “o, o, o, o” i tego nie brakuje w jej utworach. Teledysk ma ponad 19 mln. wyświetleń. Tutaj urzekły mnie warstwy operowe, wykonywane przez Sylwie. Nie wiem czy na singiel nie dałbym kolejnego utworu. “Bajka“, która nie była niestety promowana. A zyskała na Youtubie ponad 19 mln. wyświetleń, wynik mega wow!

Na to, że potrafimy razem być
Ani złotówki do dziś nie postawił nikt
A tak naprawdę tylko ty i ja
Słyszymy siebie, wiemy co nam w duszy gra

Tekst należy Kuby Mańkowskiego oraz Libera, a muzyka Sylwia. Żałuje bardzo, że nie leciało to w radio, bo bardziej mnie porywa niż jej poprzednik. Na plus w tym utworze jest wszystko: muzyka, tekst, który jest dla mnie naprawdę dobry oraz wokal. Głos Sylwii brzmi tak dobrze, że mogę go co chwilę wychwalać, w każdym razie wiemy że lubi się porządnie wydrzeć. Jeżeli nie słyszeliście, to musicie koniecznie przesłuchać. Emocji jest bardzo dużo i razem z wokalistką odbiorca przeżywa to o czym opowiada utwór. Zostajemy w dobrych utworach i leci “Tęcza“, która jest równie dobrym utworem. Niestety i ten utwór nie był singlem, ale poradził sobie genialnie na YouTube, bo ma ponad 9 mln. wyświetleń. Autorem tekstu jest Sylwia Grzeszczak i muszę powiedzieć, że poszło jej równie dobrze co jej mężowi.

W czarnej porywistej burzy
Co w środku drogi sięga nas
Niespełnionym scenariuszem
Jak deszczem obrywamy w twarz
Mgła przesłania horyzonty
Na pierwszej linii frontu my

Utwór opowiada o zwykłej tęczy, a nie o żadnej symbolice, to wiadomość dla homofobów, którzy skreśliłby utwór ze względu na tytuł 🤣🤣 Muzyka również należy do Sylwii. Mam wrażenie, że tutaj na serio połowa mogłaby spokojnie lecieć w radio i zająć wysokie miejsca na listach, trochę zmarnowany materiał. Robi się trochę weselej i wychodzimy z tych mocnych ballad. “Nie dam się” to kolejny utwór w całości od Sylwii. Tutaj mam wrażenie, że Artystka kierowała się piosenkami z lat ’00 – ’10. Tak jakoś kojarzy mi się z kolorowymi piosenkami z tych lat, a może z lat ’90, mhm.. 🤣. Kawałek jest przyjemny i milo się go słucha. Tutaj po raz kolejny mamy “na, na, na” oraz wokalizy.  Wszystko brzmi dobrze. Do kolejnego utwory podchodziłem jakoś tak sceptycznie. “Imię trawy” z tekstem od Jacka Cygana a z muzyką od Sylwii, to numer 7. Uwielbiam w tym utworze klawisze. Nigdy nie rozumiałem teksu, ale miałem 17 lat, więc co ja mogłem wiedzieć. Myślałem ze Sylwia śpiewa o tym że jest trawą 🤣🤣🤣. Dopiero teraz wiem o czym opowiada ten tekst. Taki właśnie zawsze mam problem z tekstami od Cygana, piszę o czymś używając takich synonimów, że nigdy nie wiem o co chodzi 🤣. Po latach muszę przyznać, że polubiłem tą piękną balladę. A głos Sylwii jest jeszcze bardziej anielski niż wcześniej. Teraz największy hit, który dał Wokalistce takie nagrody jak: Przebój roku (Viva Coment), Najlepsza piosenka (Radio Zet, Dwójka), Muzodjania – nagroda specjalna. Drugie miejsce jako przebój FM oraz nominacje do SuperJedynki. “Małe rzeczy“, bo to właśnie mowa o tym utworze. Jest autorstwa Libera oraz Sylwii, Wyświetleń ma na YouTube lekko ponad 51 mln. gdzie łącznie jest ponad 60 mln. Na Spotify jest numerem 2 z pond 5 mlm. odsłuchów. Nie ma co ukrywać, teledysk i piosenka leciała wszędzie gdzie tylko mogła. Jest to pierwszy singiel z tego albumu. Utwór oczywiście lubię i nawet nie przeszkadza mi te sylabowanie w refrenie, taki jej urok 🤷‍♂️. Piosenka nawet przypomina mi fajne momenty z tamtego okresu. Przyznać się, kto jeszcze zna tekst na pamięć!? Numerem 9 jest “Najprzytulniej“, które zgarnęło ponad 6 mln. wyświetleń.

Najprzytulniej tam, gdzie już nie ma nas
Miejsca, które skrył pod skrzydłami czas
To co było trwa, nikt nam nie zabierze wspomnień
Tamto słońce ma – o wiele większą moc
Nasz ulubiony brzeg, kolana zdarte wciąż
Rodzice krzyczą dość
Pora do domu, jest już chłodnie

Tutaj mam to samo, co z “Bajką“, trochę żałuje, że taki dobry kawałek pozostał tylko na albumie, a nie poszedł w eter, w radio. Oczywiście pracował nad tym utworem duet Liber & Sylwia. Na plus w tym utworze, to na pewno tekst, z którym nawet się kiedyś utożsamiałem. Tak ma chyba każdy, że jak komuś się podoba jakiś kawałek, to widzi w nim swoje odbicie, odbicie swojego życia 🤣. Uwielbiam moment, po drugim refrenie (most), gdzie Sylwia delikatnie śpiewa. Ostatnim utworem, ale jeszcze nie zamykającym album (bo jest bonus) jest utwór “Gorszy dzień“, który odbiega od pozostałego materiału, swoim bitem oraz sam wokal brzmi tu nie co inaczej, bardziej agresywnie. Piosenka od razu mnie urzekła, chyba swoją innością.

Nic się nie stało, to tylko gorszy dzień
Nic się nie stało, to zwykły gorszy dzień,
Bez podwójnego znaczenia
I dna drugiego tu nie ma.

Muszę przyznać, że ten refren jest często mi bliski 🤣. Nad tekstem pracował tutaj Kuba Mańkowski a nad muzyką Tabb, więc może dlatego słychać tą inność. Powiem wam, że ten kawałek też bym słyszał w radio, może nie w południe, ale po 24tej w Esce, mam nadzieje, że wiecie o co mi chodzi 😎. Nie wiem czy to nie jest mój ulubiony utwór z tego albumu, ale jedno jest pewne, wracam do niego najczęściej. Album posiada jeden kawałek bonusowy – “Za tobą“. Z tym utworem Sylwia wystąpiła w konkursie muzyki Rosyjskiej, otrzymała drugie miejsce.

Nie napiszę wam, że to mój ulubiony album Sywlii, bo nie mogę. Nie napiszę tak o żadnym z nich. Znam każde jej kawałki na pamięć, mimo że samej Sywlii wielkim fanem nie jestem, ale jej muzyki owszem. O ile “Komponując Siebie” słuchałem namiętnie, znam na pamięć i śpiewam razem ze Sylwią. “Tamta dziewczyna‘ to album z którym mam najgorsze wspomnienia, ale zarazem najpiękniejsze. Nie raz “Czy to nie jest piękne?” pomogło mi wstać, czy “Żyj na medal” poprawiało humor. To “Sen o przyszłości” darzę mega sentymentem. Pamiętam, że jako młody szczyl jadąc na rowerze miałem właśnie te kawałki z tego albumu na słuchawkach. Pamiętam, że na pierwszych melanżach śpiewało się “Małe Rzeczy“. Są rzeczy które mi trochę nie pasują, ale każdy album Sywlii ocenie najwyżej jak tylko mogę i nie dlatego, że jest z Liberem, który jest z Obornik, czyli z mojej rodzinnej miejscowości, której mieszkałem ponad 24 lata. Nie dlatego, że kiedyś stała razem z Piotrem, koło ławki na której siedziałem i kłócili się, kto ma iść do bankomatu 🤣. Ocenię ją zawszę najwyżej dlatego że jest mega uzdolniona, ma chyba jeden z najlepszych głosów w Polsce. Śpiewa wzruszająco, świadomie. Utożsamiam się z wieloma jej tekstami, które wzruszają, uczą i poprawiają samopoczucie czy ocenę własnej wartości. Skandale są jej obce i broni się tym co ma najlepszego – muzyką. Byłem na jej koncertach i wiem z kim mam do czynienia słuchając jej. Polecam album, polecam każdy jej album. Czekam na kolejny i wiem, że będzie sztos!

🐥🐥🐥🐥🐥 na pięć kaczuszek (moja skala oceniania)

Możesz również polubić…